Pole życia
Społeczeństwa azjatyckie wierzą, że proces życiowy człowieka zasilany
jest wirową spiralą energii, która pulsuje w ciele wzdłuż linii
wyznaczonych przez witalne centra. Energia życiowa, która koordynuje
całość procesów przebiegających w żywym organizmie, dając w wyniku
określoną funkcjonalną całość, nazwana została przez Hindusów praną. Jest
ona z pewnością wspomagana przez energetyczne procesy życiowe, lecz ciało
jest także w stanie pobierać ją z otoczenia.
Podobne podejście do istoty procesów życiowych prezentują Chińczycy. Od
czasów dynastii Han (206 p.n.e. – 220 n.e.) Qigong uważany jest w Chinach
za jedną z dziedzin medycyny. Qigong oznacza pracę lub ćwiczenia z Qi,
przy czym Qi to energia życiowa, w którą wyposażony jest cały wszechświat.
Qi jest praktycznie odpowiednikiem hinduistycznej prany i greckiej pneumy.
Pojęcia te oznaczają energię, będącą czynnikiem podtrzymującym życie. Czym
jest ta energia i skąd się bierze?
Wydaje się, że dowodów na istnienie wszechobecnej prany (Qi) dostarczył
angielski fizyk dr Dennis R. Milner (Birmingham University), który
skonstruował urządzenie do produkcji zdjęć wykonywanych
w ciemności. Wykonywał je wysyłając impuls prądu stałego w kierunku
fotografowanego przedmiotu, umieszczonego w ciemności między dwoma
szklanymi płytkami. Do zdjęć używał kliszy bardziej wyczulonej na
wyładowania elektryczne niż na fale świetlne. Udoskonalając swoje
urządzenie Milner zorientował się, że zdjęcia uzyskiwał nawet wówczas, gdy
ciemnia była pusta. Jeśli przed aparatem nie było nic oprócz czystego,
suchego powietrza, otrzymywał zdjęcia kulistych, pulsujących ognisk,
otoczonych delikatną siecią jarzących się nici. Wyniki te spotkały się z
ostrą krytyką świata nauki. Sugerowano, że są one rezultatem zjawiska
zwanego wstęgowym wyładowaniem koronowym, bowiem podobne obrazy uzyskuje
się w wyniku jonizacji powietrza podczas przepływu przez nie prądu.
Jednakże te same charakterystyczne obrazy powstawały również w komorze
próżniowej, pozbawionej powietrza.
Zdjęcia Milnera oglądane w powiększeniu przedstawiają dwie podstawowe,
charakterystyczne struktury. Jedna z nich ma kształt promienisty. Linie
sił koncentrują się w małych, jarzących ośrodkach i promieniują regularnie
w taki sposób, aby swymi czułkowatymi ramionami dosięgnąć pobliskich
struktur. Druga ma postać skupisk i pojedynczych kolistych sfer,
przypominających pola kwiatów o okrągłych płatkach dotykających się
wzajemnie. Zdaniem dr. Lyalla Watsona – znanego botanika, zoologa,biologa,
antropologa i etologa – z tych prostych, podstawowych kształtów
utworzyć można nieomal wszystkie istniejące w przyrodzie formy. Być może
Milner zdołał zatem po raz pierwszy sfotografować przejawy aktywności pola
odpowiedzialnego za powstanie wszystkich biologicznych form życia oraz ich
funkcje na najbardziej podstawowym poziomie.
Mistycy od dawna twierdzili, że w przyrodzie nieustannie działają
niewidzialne siły, które są niejako twórcami żywych organizmów,
regenerując również ich ciała. W organizmach żywych nośnik tej
niewidzialnej energii ma przepływać wzdłuż linii sił wyznaczonych przez
witalne centra energetyczne zwane czakrami. Ludzie szczególnie wyczuleni
(ekstrasensi) twierdzą, że centra te przypominają świetliste koła wirujące
naprzemiennie w przeciwnych sobie kierunkach, pobierając energię i oddając
ją, co daje
w rezultacie efekt pulsacji. Ten dwukierunkowy ruch prany pozwalałby
zatem zarówno pobierać ją jak
i przekazywać poprzez aktywne centra.
Według różnych, zaskakująco zgodnych relacji, główne centra leżą wzdłuż
osi ciała, położone bezpośrednio na jego powierzchni. Najniższe z nich
znajduje się u podstawy kręgosłupa, drugie poniżej pępka, kolejne
w pobliżu splotu słonecznego, czwarte na wysokości serca, następne na
wysokości gardła, szóste na czole między oczami, a najwyższe z nich
znajduje się na czubku głowy. Warto podkreślić, że szóste centrum znajduje
się dokładnie na wysokości szyszynki, gruczołu o istotnym znaczeniu dla
prawidłowego działania organizmu. Warto jednak zauważyć, że położenie
pozostałych centrów także odpowiada pozycjom gruczołów dokrewnych, które
produkują ważne dla organizmu hormony. Jądra i jajniki leżą u podstawy
kręgosłupa i poniżej pępka, nadnercza powyżej nerek, grasica w pobliżu
serca, a tarczyca u podstawy szyi. Wszystkie te gruczoły kontrolują i
regulują procesy chemiczne zachodzące w ludzkim ciele.
Medycyna wschodnia od wieków posługuje się wiedzą leczniczą
wykorzystującą znajomość obiegu prany, który łączy ze sobą owe centra
energetyczne. Także akupunktura zakłada nie tylko istnienie głównych
kanałów energetycznych, ale i wielu punktów na ciele, między którymi
przepływa nośnik energii. W ciągu pięciu tysięcy lat istnienia tej metody
leczenia najróżniejszych schorzeń wyznaczono pracowicie ponad siedemset
miejsc na ludzkim ciele, przez które energia ta przepływa na tyle blisko
powierzchni skóry,
że można poddać ją zewnętrznemu oddziaływaniu.
Dr Yoshio Nagahama z Uniwersytetu w Chiba (Japonia) prowadził badania z
pacjentem, który w wyniku porażenia piorunem odznaczał się wyjątkową
wrażliwością. Był to prosty, mieszkający w górach wieśniak, nie
posiadający żadnego formalnego wykształcenia i nie mający pojęcia o
akupunkturze. Kiedy jednak nakłuto go w jednym z podstawowych punktów
akupunktury, był on w stanie pokazać palcem linię na swym ciele, wzdłuż
której rozchodził się impuls tego ukłucia. Przy każdym nakłuciu linie te
odpowiadały tradycyjnym liniom przepływu energii życiowej, wykorzystywanym
przez akupunkturę.
Z kolei dr Hiroshi Motoyama (Instytut Psychologii Religijnej w Tokio,
Japonia) prowadził badania z grupą stu praktykujących joginów. Byli oni w
stanie powodować wahania w ciśnieniu krwi nie mające nic wspólnego
z normalnym rytmem pulsu. Jogini celowo stymulowali w trakcie
eksperymentów kolejne czakry, a zmiany rozchodziły się wzdłuż linii
charakteryzujących układ punktów akupunkturowych, przecinając niekiedy
aż cztery punkty tego systemu. Okazało się przy tym, że wszystkie linie
łączące węzły energetyczne systemu krążenia prany, wykorzystywanego przez
joginów, biegły poprzez punkty wyznaczone przez uzdrawiaczy stosujących
akupunkturę.
Elektrofotografia w polu wysokiej częstotliwości (fotografia
kirlianowska) ujawniła bez cienia wątpliwości realne istnienie nieznanego
wcześniej nauce czynnika, charakterystycznego dla wszystkich żywych
organizmów. Jest to struktura o silnym ładunku energetycznym, która
wykorzystuje swój własny układ krążenia, niezależny od układu nerwowego i
krwionośnego. Powoduje ona wytworzenie wokół żywego organizmu swoistego
pola biologicznego, warunkującego prawidłowy przebieg wszystkich procesów
życiowych, a jakiekolwiek zakłócenie w obrębie tego pola powoduje zmiany
chorobowe w żywym organizmie. Fotografia kirlianowska pozwoliła zidentyfikować
punkty szczególnie istotne w tym energetycznym układzie
krążenia, wykazując zarazem, że są to znane od tysięcy lat chińskim
lekarzom miejsca na ciele, zwane punktami akupunkturowymi. Zmiana
przepływu czynnika energetycznego w tych punktach pozwala stymulować
proces leczenia stanów chorobowych. Na fakt ten zwrócił uwagę w 1953 roku
dr Kuźmicz Gajkin, leningradzki chirurg, gdy porównał miejsca na
elektrofotografiach, w których natężenie aury jest największe, z
rozmieszczeniem punktów akupunkturowych. Wykorzystując to odkrycie Michaił
Gajkin wraz z Władysławem Michalewskim, leningradzkim inżynierem,
skonstruowali elektroniczne urządzenie, za pomocą którego można było
określić położenie punktów akupunkturowych z dokładnością
do jednej dziesiątej milimetra.
Obecność na skórze aktywnych punktów akupunkturowych wykrywać można także
innymi metodami. Koreańczyk, prof. dr Kim Bong Han, zaprojektował
urządzenie do pomiaru małych różnic w oporności skóry. Miejsca, w których
występowały ostre zmiany oporności również okazały się punktami
akupunkturowymi.
Z kolei w leningradzkim Instytucie Elektronicznym udoskonalono aparat,
zwany tobiskopem, który rejestrował pojawiające się na skórze podobne do
plazmy płomienie. Lokalizował on punkty akupunktury
z dokładnością większą niż jedna dziesiąta milimetra.
Odkrycia te potwierdzają istnienie klasycznych linii akupunkturowych oraz
umożliwiają w prosty sposób umiejscowienie tych trudnych
do uchwycenia miejsc bez konieczności poddania się długiemu
i żmudnemu szkoleniu, typowemu dla tej tradycyjnej techniki.
W Moskwie, w 1976 roku powstał Instytut Naukowo-Badawczy Refleksoterapii,
który ukierunkował swą działalność na opanowanie teorii i praktyki
akupunktury. Zadziwiające efekty tej terapii udało się powiązać także z
fizjologią człowieka. Zasady działania akupunktury opierają się na
korekcie przepływu w żywym organizmie nośnika energii, który zapewnia
sprawne funkcjonowanie organizmu jako całości oraz zapewnia właściwe
działanie wszystkich jego części składowych. Ten hipotetyczny niegdyś
układ krążenia, dziś należy uznać już za bezsporny fakt. Rozkład tej
energii charakteryzuje biegunowość, co sprawia,
że wywiera ona różny wpływ na wszystkie procesy życiowe. Ładunki jednego
znaku pobudzają pracę narządów i układów organizmu, przeciwnego zaś –
hamują tę pracę. Teoretycy akupunktury zakładają,
że zdrowie organizmu i jego normalne funkcjonowanie warunkuje równowaga w
nim elementów o energii wykazującej przeciwną biegunowość. Na tej
przesłance opiera się też klasyfikacja chorób, które są wynikiem albo
nadmiernego pobudzenia funkcji fizjologicznych (tzw. zespół nadmiaru) albo
ich tłumienia (tzw. zespół niedoboru). Jest wysoce interesujące, że
założenia tej starej szkoły uzdrawiania są całkowicie zbieżne z
ustaleniami współczesnej fizjologii wyższych czynności układu nerwowego
wraz z jego podstawowymi funkcjami pobudzania i hamowania.
Do organizmu człowieka wpływają przez skórę ze świata zewnętrznego
zarówno dodatnie, jak i ujemne ładunki energetyczne, obsługujące procesy
życiowe. Punkty akupunkturowe, to punkty biologicznie czynne, przez które
do organizmu wpływa wychwycona przez skórę energia (organizm pod wpływem
odbieranych bodźców zmienia swój stan energetyczny), przy czym skóra
stanowi złożony układ dynamiczny, sterujący ilością tej pobranej z
zewnątrz energii. Obecnie uważa się, że istnieje 14 podstawowych kanałów
ruchu energii na powierzchni skóry. Każdy z nich zapewnia obsługę
energetyczną określonego narządu lub układu. Kanały te rozgałęziają się na
szereg drobniejszych kanalików, pokrywających całą powierzchnię skóry.
Narządy takie, jak serce, wątroba, śledziona, płuca, nerki, osierdzie,
jelito cienkie, pęcherzyk żółciowy, żołądek, jelito grube, pęcherz moczowy
oraz tzw. układ trzech ośrodków, stanowią węzły tego złożonego układu
energetycznego. Każdy z tych węzłów wywiera bezpośredni wpływ na
funkcjonowanie określonych narządów, przy czym układ trzech ośrodków to
specjalny system energetyczny, który zarządza zharmonizowanym podziałem
energii między narządy klatki piersiowej, jamy brzusznej i układ moczowy.
Ten integralny system regulujący funkcjonuje równolegle z układami
energetycznymi poszczególnych narządów. Prócz tego systemu integrującego
istnieją jeszcze dwa inne układy regulacji energetycznej. Jeden z nich
łączy funkcjonowanie mózgu i rdzenia kręgowego z pracą narządów
wewnętrznych, drugi zaś wiąże ze sobą procesy energetyczne układu
moczowo-płciowego
z krążeniem energii w narządzie wzroku. Wszystkie te węzły energetyczne
organizmu łączą się na powierzchni skóry z głównymi kanałami przepływu
energii. Charakterystyczne, że krańcowe części wielu szlaków przepływu
energii przebiegają przez powierzchnię skóry kończyn. Może to tłumaczyć
znaczącą rolę dłoni i stóp w bioenergoterapii.
Inną cechą charakterystyczną układu krążenia energii w organizmie jest
fakt, że okresy obiegu bezpośrednio wiążą się z czasem obrotu naszej
planety wokół osi. Cały cykl bioenergetyczny organizmu zamyka się w 24
godzinach. Fakt ten potwierdza nierozerwalny związek każdego żywego
organizmu
z macierzystą planetą. Znakomity rosyjski biofizyk i twórca heliobiologii
prof. dr Aleksander Czyżewski (członek Międzynarodowego Towarzystwa
Biokosmicznego) wysunął ponadto i udowodnił hipotezę bezpośredniego wpływu
energii kosmicznej na energetykę żywego organizmu. Każdy żywy organizm
okazuje się zatem elementem układu kosmicznego, pobierającym energię do
życia i działania nie tylko
z rodzimej planety, lecz wprost z kosmosu.
Badania pól elektrycznych wokół żywych organizmów, prowadzone
w Laboratorium Biocybernetyki przy Instytucie Fizjologii Uniwersytetu
w Petersburgu pod kierunkiem prof. dr. Pawła Gulajewa, wykazały
bezspornie, że żywe organizmy otacza rodzaj elektrycznej aury. Okazało się
przy tym, że zarówno promieniowanie własne organizmu, jak i odpowiadające
temu promieniowaniu zjawiska energetyczne na powierzchni skóry mają
charakter dynamiczny. Stwierdzono również, że elektrodynamika skóry
wykazuje niezwykle interesującą właściwość, która jest niezbędna dla
skuteczności bioenergoterapii. Skóra stanowi bowiem w zasadzie ekran
izolujący człowieka od oddziaływań bioenergetycznych i bioinformacyjnych
ze strony innych ludzi. W tej sytuacji skuteczność bioenergoterapii
(zależna od przekazu korygującej bioinformacji) powinna wiązać się z
obniżeniem ekranizującej funkcji skóry biorcy. Wyniki badań jak
najbardziej to potwierdziły. Stwierdzono, że np. różnym stanom zapalnym w
organizmie towarzyszył zawsze nagły spadek oporności w określonych
punktach pokrywy skórnej. Liczne prace doświadczalne i kliniczne wykazały,
że dynamika oporu skóry w punktach czynnych biologicznie związana jest
ściśle ze stanem, w jakim znajdują się odpowiadające tym rejonom narządy.
Aktualnie uważa się, że pole życia związane jest z obszarem oddziaływania
bioplazmy, tzn. dynamicznego układu cząstek obdarzonych ładunkiem
elektrycznym, który uwarunkowany jest między innymi reakcjami chemicznymi
składającymi się na metabolizm żywych organizmów. Ciało
biologiczne-bioplazma to układ wzajemnie sprzężony. Skomplikowana sieć
połączeń energetycznych pola bioplazmatycznego tworzy precyzyjnie
zorganizowany układ krążenia, który zachowuje się i funkcjonuje jako
nierozłączna całość. Samą bioplazmę fizyka kwantowa identyfikuje jako
niskotemperaturową plazmę fizyczną o dynamicznej
i bogatej strukturze, generującą własne pole elektromagnetyczne.
Promieniowanie bioplazmy w paśmie 0,1-30 Hz rejestruje się jeszcze w
odległości kilku metrów od organizmu biologicznego.
Rosjanie wysunęli przypuszczenie, że bioplazma jest reprezentowana przez
plazmę ekscytonową, zlokalizowaną w błonach komórkowych oraz plazmę
elektronowo-protonową w jądrze i cytoplazmie. Badania prowadzone w Związku
Radzieckim wykazały, że żywy organizm jest w stanie wytworzyć
niskotemperaturową plazmę, równocześnie emitując elektrony w temperaturach
charakterystycznych dla żywej materii. Biopole jest polem zmiennym,
wrażliwym na wpływ fal elektromagnetycznych, akustycznych i grawitacyjnych.
Zgodnie z ustaleniami prof. dr Wiktora M. Iniuszina (Uniwersytet im.
Kirowa w Ałma-Acie, Kazachstan) bioplazma wytwarza środowisko mogące w
sposób trwały przechowywać fotony promieniowania absorbowanego przez
organizm z zewnątrz lub pochodzące z wnętrza samego organizmu. Stanowią
one tzw. ultrasłabe promieniowanie komórkowe. Jego zdaniem, to właśnie
w ten sposób przechowywane zasoby energetyczne są źródłem biopola o
złożonej holograficznej strukturze i wysokim stopniu stabilności.
Podkreśla on, że różne formy energii ulegają w bioplazmie transformacji
w energię elektromagnetyczną, co daje podstawy do wnioskowania, że
bioplazma może spełniać także rolę nośnika informacji. Wniosek ten jest w
pełni zgodny z ustaleniami niemieckiego biofizyka dr. Fritza Alberta Poppa,
który uznał, że choroba jest rezultatem zaburzonej komunikacji
informacji biologicznej, a zatem zakłócenie fizjologii powinno się
zlikwidować dostarczając odpowiednią informację. Spostrzeżenie to może
stać się podstawą nieinwazyjnego sposobu leczenia, a więc może spowodować
w przyszłości rewolucję w medycynie. Rola promieniowania komórkowego z
pewnością jest nie do przecenienia w samym procesie życiowym. Jego cechą
szczególną jest uniwersalna przekształcalność i przenikliwość. Może ono
ulegać transformacji we wszelkie rodzaje pól i energii, a także może
przenikać przez różnego rodzaju ekrany. Pole to można zaobserwować we
wszelkich procesach fizjologicznych żywego organizmu na różnych poziomach
organizacji żywej materii. Zatem można przypuszczać, że jest to rodzaj
pola pierwotnego, wykorzystywanego przez materię ożywioną już w jej
najprostszych formach.
W Polsce badania biopola prowadzili prof. dr hab. Włodzimierz Sedlak
(1911-1993) z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i dr Jan Szymański.
Według Sedlaka dynamiczna bioplazma to elektroniczny wzorzec metabolizmu
żywego organizmu. Jest ona wynikiem reakcji biochemicznych i procesów
elektrycznych przebiegających w środowisku białkowych półprzewodników
organizmu, skutkiem czego cały organizm otoczony jest bioplazmatycznym
polem energetycznym, które rozciąga się nawet poza konturami ciała
biologicznego. Zdaniem Sedlaka bioplazmę tworzą naładowane elektrycznie
cząstki (jony, elektrony) oraz promieniowanie elektromagnetyczne. Pole
bioplazmatyczne nie ma określonych konturów i „rozmywa się” w otaczającej
je przestrzeni. Największa gęstość bioplazmy zawiera się w granicach ciała
biologicznego, a następnie maleje ona wraz z odległością do zera. Prof.
Sedlak był również zdania, że działanie świadomości ściśle powiązane jest
z tym polem biologicznym, ponieważ sama świadomość wykazuje cechy
energetyczne. Twierdził, że żywy organizm należy traktować nie tylko jako
masę metabolizującą, ale także jako sferę przenoszenia energetycznych
oddziaływań w czasie i przestrzeni. Wymaga to zatem powiązania biotycznej
(właściwej organizmom biologicznym) i psychicznej natury człowieka z
energetycznym oddziaływaniem świadomości. Sedlak uważał też, że
biologiczne pole życia zdecydowanie wykazuje charakter kwantowy, zatem i
pole świadomości, jak wszystkie pola energetyczne, powinno mieć charakter
kwantowy.
Także prof. Stefan Manczarski z Politechniki Warszawskiej przychylał się
do koncepcji bioplazmy jako czynnika organizującego proces życiowy
biologicznego organizmu. Stawiał on tezę, że elektrony
w mitochondriach zachowują się jak zimna plazma w półprzewodnikach, a
podlegając oddziaływaniu pól elektromagnetycznych mogą wpływać na procesy
przetwarzania energii i informacji. Nie zgadzał się z tym zdaniem prof.
Sedlak, twierdząc, że energetyczne pole świadomościowe charakteryzuje
zdolność rozpoznawcza o niezidentyfikowanej jeszcze naturze.
Tym nie mniej sugerował, że bioplazma może pośredniczyć w odbiorze
pozazmysłowej informacji, stanowiąc łącznik między organizmem i
energetycznym polem świadomościowym. Trzeba przyznać, że przedstawiona
przez prof. Sedlaka koncepcja pola świadomościowego, stanowiącego zwartą
stabilną strukturę z biologicznym polem życia, jest tożsama z koncepcją
australijskiego neurofizjologa prof. dr. Johna C. Ecclesa, która zakłada,
że dynamiką żywego organizmu steruje świadomościowy kompleks
energetyczno-informacyjny, wykorzystujący w tym celu jego pole
bioplazmatyczne.
Praktyka wykazała, że proces poboru energii życiowej ze środowiska
przebiega intensywniej w tzw. zmienionych stanach świadomości.
Ten specyficzny układ energetyczny znajduje się wtedy w staniepobudzenia,
w wyniku czego zarówno pulsacje jak i wirowanie czakr są
wyraźnie wyczuwalne. Zjawisko to sugeruje, że świadomość może mieć istotny
udział w tym procesie. Oznaczałoby to, że możemy wprawdzie ograniczyć się
jedynie do podświadomego korzystania
z tego zjawiska, ale możemy też w pełni świadomie wykorzystywać
sukcesywnie poznawane mechanizmy jego przebiegu. Na ogół naukowcy
prowadząc badania starali się nie łączyć ze sobą pojęć Psi
i tzw. energii życiowej. Nie sposób jednak nie zauważyć, że nawet jeśli
nośniki energii oraz mechanizmy działania obu tych form są różne, pojęcia
te są ściśle ze sobą związane, bowiem łączy je w obu wypadkach czynnik
niezbędny do przeprowadzenia akcji – nasza świadomość.
W Japonii spróbowano zweryfikować kwestię ewentualnej identyczności tych
pojęć. W Laboratorium Bioemisji w Chiba (National Institute of
Radiological Science, Chiba) przeprowadzono intensywne badania nad Qigong
(Chi Kung) w połączeniu z systematycznymi badaniami komunikacji anomalnej.
Program badawczy realizowano pod kierownictwem fizyka prof. dr. Mikio
Yamamoto prowadząc analizę zmian fal prądów mózgowych podczas pewnej formy
oddziaływania na odległość, znanej z japońskich sztuk walki jako tohate.
Jest to japońska odmiana nagłej emisji Qi skierowanej na cel. W badaniach
tych poszukiwano natury subtelnych energii i sposobu ich kontroli. Celem
prac było również dokładne zgłębienie zjawisk fizjologicznych
towarzyszących efektom anomalnym. W przypadkowo wybranym czasie mistrz
Qigong przeprowadzał akcję tohate. Uczeń podczas tych eksperymentów
podłączony był do elektro-encefalografu. Średnie amplitudy rytmu alfa w
prawej przedniej części mózgu wykazały statystycznie istotne zmiany mające
związek z okresami, w których była wykonywana próba emisji Qi, natomiast
zarejestrowane podczas akcji tohate topograficzne wzory fal beta wykazały
podobieństwa zarówno u nadawcy, jak
i u odbiorcy.
W prowadzonych następnie badaniach założono, że jeśli świadoma kontrola
przepływu Qi przez organizm korelowałaby jednoznacznie
z parametrami fizjologicznymi, to taki związek być może dałoby się poddać
kontroli w wypadku klasycznych doświadczeń Psi. Uznano, że istniałaby
wówczas możliwość sprawdzenia, czy Psi i Qi nie są dwoma różnymi
określeniami tego samego procesu. Zadania podjął się prof. dr Yoshio
Machi, fizyk z Uniwersytetu Denki w Tokio, który badał zapisy
fizjologiczne podczas specjalnego ćwiczenia Qigong (Xiao Zhoutian).
Qi krąży wtedy w małym obiegu kierowana z podbrzusza przez kanał Du Mai
(w tylnej stronie ciała wzdłuż kręgosłupa) do punktu szczytowego głowy,
następnie przez kanał Ren Mai biegnący w linii kręgosłupa w przedniej
stronie ciała. Krążenie to wspomaga odpowiednia technika oddechowa i siła
wyobraźni.
Uzyskane w ten sposób wyniki ujawniły pewne osobliwości. Przed wykonaniem
ćwiczenia mistrz oddychał 14 razy na minutę, natomiast w czasie Qigong
jego oddech uległ zwolnieniu do 6 razy na minutę. Sprawdzono za pomocą
zapisów EEG, czy ma to związek z krążeniem Qi. W środku cyklu oddechowego
(podczas największej ekspansji brzusznej) przepływ Qi łączył na czubku
głowy kanał Du z kanałem Ren. Dokładnie w tym czasie pojawiało się
najsilniejsze natężenie fal alfa przebiegających przez środek kory
z rejonu potylicznego do przedniego. Machi był przekonany, że aktywność
alfa stanowi niewątpliwą oznakę poruszania się Qi w organizmie. Uznał, że
jeżeli fale alfa rzeczywiście odzwierciedlają stan gotowości dla zjawisk
anomalnych i są nośnikiem częstotliwości dla Psi, to powyższe
doświadczenie sugerowałoby ścisły związek pomiędzy Psi i Qi. Był to
równocześnie dodatkowy dowód na istnienie bramy alfa jako wejścia do
świadomości „otwierającej przestrzeń”.
Podczas Qigong niejednokrotnie rejestrowano wydłużanie się powolnych fal
mózgowych, przede wszystkim fal alfa o wysokich amplitudach, a także
występowanie prawdziwych erupcji tych fal.
Dr Kimiko Kawano z Nippon Medical School w Tokio także udało się wykazać,
że podczas zewnętrznej emisji Qi można obserwować pewne upodobnienia
zapisów EEG mistrza i jego pacjenta. U obydwu fale alfa pojawiały się
frontalnie, przy czym wzrastała ich częstotliwość. Obserwowano też u
obydwu synchronizację zapisów. Pasmo fal beta u odbiorcy Qi zgadzało się w
swojej topografii z topografią mistrza Qigong, a synchronizacja fal beta
pomiędzy nadawcą i odbiorcą sygnału wskazywała na występowanie anomalnej
wymiany informacji, bezpośrednio dotyczącej procesów mentalnych.
Mimo niewątpliwych zgodności danych, jakie uzyskano w wyniku
przeprowadzonych badań, naukowcy japońscy uznali, że nie osiągnęli
rozwiązania problemu czym właściwie jest Psi i energia życiowa. Nie byli
też pewni czy są one tożsame. W świetle całości wyników wykonanych studiów
badawczych można jednak przyjąć, że w organizmach żywych rzeczywiście
funkcjonują specyficzne układy dysponujące energią, którymi można
świadomie kierować, wykorzystując w tym celu pole mentalne. Nie byli oni
jednak w stanie ująć wystarczająco dobrze tych energii w modelach
teoretycznych żywego organizmu, bowiem wciąż jeszcze zbyt mało się o nich
dowiedzieli.
Prof. dr William A. Tiller (Department of Materials Science &
Engineering, Stanford University, Palo Alto, California) zdecydowanie
rozróżnił te pojęcia. Źródła energii życiowej poszukiwał w energii próżni,
którą rozumiał jako energię subtelną (ang. subtle energy), tzn. energię
utajoną, będącą źródłem piątej siły, uzupełniającej zestaw podstawowych,
znanych w fizyce czterech oddziaływań (elektromagnetycznego, silnego,
słabego i grawitacyjnego). W swojej publikacji wyjaśnił teorię
oddziaływania subtelnej energii na układy materialne posługując się
matematycznymi wywodami. Dostrzegał też ścisły związek między świadomością
i zjawiskami kwantowymi, który potwierdził eksperymentalnie. Wprawdzie
zjawiska kwantowe charakteryzuje nieoznaczoność, ale ingerencja świadomości
w procesy kwantowe może wpłynąć (i wpływa) na probabilistykę
układu prowadząc do ściśle określonego pożądanego wyniku zgodnego
z intencją świadomości. Potwierdzają to jednoznacznie wyniki badań
prowadzone także przez innych naukowców (np. amerykańskich zespołów prof.
dr Rexa Stanforda w St. John’s University w Nowym Jorku
i prof. dr. Roberta G. Jahna w Princeton University, a także badaczy
rosyjskich Georgija K. Gurtowoja
i Aleksandra G. Parkomowa). Taka władza ducha nad „materią” zdaniem prof.
Tillera nie jest sprzeczna
z żadnym prawem fizycznym. Energia subtelna istnieje realnie, choć daje
się zaobserwować jego zdaniem jedynie w doświadczeniach z żywymi
przetwornikami energii, tzn. z organizmami żywymi.
Amerykański fizyk dr Harold E. Puthoff (Stanford Research Institute, Palo
Alto w Kalifornii; Institute for Advanced Studies w Austin) wyszedł jednak
z założenia, że oddziaływanie energii punktu zerowego można zaobserwować
wszędzie, bowiem wszystkie cząstki elementarne wymieniają energię z
pojawiającymi się na moment cząstkami wirtualnymi, powstałymi w wyniku
kwantowych fluktuacji próżni, sprawiając tym samym, że jej obszarem
oddziaływania jest cały kosmos objęty tym polem wpływu. Hipotezę tę
udowodnił wyjaśniając problem stabilności atomów materii substancjalnej w
naszej czasoprzestrzeni. Wykazał mianowicie na drodze matematycznej, że
elektrony tylko dlatego pozostają w stanie równowagi dynamicznej na
właściwej orbicie, że nieustannie tracąc energię pozyskują ją równocześnie
z pola punktu zerowego. Kontynuując swój wywód dowiódł, że fluktuacje
próżni wpływają na ruch wszystkich cząstek subatomowych i w odpowiedzi na
ten ruch powstaje w czasoprzestrzeni pole punktu zerowego, które zapewnia
stabilny podstawowy stan próżni. Powstaje w ten sposób samonakręcająca się
pętla oddziaływań ze sprzężeniem zwrotnym skutkująca samoregenerującym się
stanem wszechświata. Są to na razie wywody teoretyczne, jednak dają dość
przekonujący obraz wzajemnych związków, które mogą składać się na naszą
egzystencję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz