wtorek, 25 marca 2014

KREUJ SWOJĄ RZECZYWISTOŚĆ

Nowa metoda kwantowa


Po prostu decydujemy, że cofamy problem do poziomu kwantowego potencjału, zmieniamy jego wibracje, a rzeczywistość się do niej dopasowuje – z trenerka Katarzyna Świstelnicka rozmawia Ranata Arendt-Dziurdzikowska



Od kilku lat Metoda Dwupunktowa cieszy się rosnącym powodzeniem w Europie Zachodniej. A teraz dowiaduje sie, że możemy uczyć się jej także w Polsce. I ze jest łatwa do nauczenia. Można będzie „czarować” prawami fizyki kwantowej, a tym samym zmieniać swój świat?


Tak, o ile najpierw oduczymy się postrzegania rzeczywistości jako trwałej i z góry zdeterminowanej. Jest przeciwnie: rzeczywistość
daje się dowolnie kształtować. Praca ta metoda to praca z polem kwantowym (matryca), w którym zawarte są już wszelkie informacje w postaci wzorów wibracyjnych, dotyczących teraźniejszości, przeszłości i przyszłości, wszystkiego we wszechświecie. Ingerujemy w rzeczywistość i operując świadomością, możemy ją zmieniać. To pole kwantowe przenika również osobistą matrycę każdego człowieka, a przepływ informacji następuje dzięki rezonansowi morficznemu, który odkrył i opisał wybitny biolog Rupert Sheldrake.

Możemy wpływać na jakość swojego życia, ponieważ według fizyków kwantowych wszystko – myśli, materia, łącznie z nami – jest
energia i informacja. To my sami – naszymi myślami, uczuciami i nastawieniem – kreujemy swoja rzeczywistość.

Metodę Dwupunktowa można określić jako współczesne narzędzie, pozwalające szybko zmienić wzorce wibracyjne naszych
myśli, warunkowanych poglądami i przyzwyczajeniami.

Kiedy cofniemy swoje problemy do poziomu kwantowego, stworzymy przestrzeń na to, aby w naszej osobistej matrycy zainstalowały się pozytywne informacje, które już istnieją, są zawarte w polu informacyjnym. Niezwykle ważne jest, ze stosując tę metodę, pozostajemy wolnymi ludźmi. Nikt i nic nas nie determinuje, sami podejmujemy decyzje o zmianie: w każdej chwili możemy, jak w piaskownicy, zbudować nowe zamki.

W matrycy zawarte są wszelkie informacje, my tylko otwieramy się na nie. To wzruszające wiedzieć, że od momentu podłączenia się do matrycy wszechświat będzie nas wspierał zawsze, kiedy tego zapragniemy.


Magia?
Do której wszyscy możemy mieć dostęp. I która może dotyczyć każdego aspektu życia: zmiany negatywnych przekonań, aktywizowania sił samouzdrawiających, poprawy relacji, finansów, usuwania skutków traumatycznych przeżyć. Warto podkreślić,
ze przy tej metodzie „terapeuta” nie musi znać tematu, z którym przychodzi dana osoba. Blokady energetyczne, zakłócające jej
szczęśliwe funkcjonowanie, i tak znikną. To jest niesamowite, możliwe do zrozumienia tylko w oparciu o fizykę kwantowa.

Jak pracować z matrycą?
Gdy nasza lewa półkula mózgowa, pracująca analitycznie, logicznie i przetwarzająca informacje jak liniowy procesor, zapozna się z odkryciami fizyki kwantowej, rozpoczynamy przygodę w oparciu o prawa półkule, odpowiedzialna m.in. za imaginacje i pozazmysłowe postrzeganie. To ona gra pierwsze skrzypce w pracy z matryca.

Wyłączając lewą półkulę z jej wartościowaniem i marudzeniem („pewnie u mnie nie zadziała”) i zadając tzw. pytania otwarte do pola, czekamy na podprogowe, archetypowe informacje, wychwytywane tylko przez prawa półkule. Dlatego ważnym elementem pracy jest nieanalizowanie niczego, co sprawia, ze prawa półkula przejmuje dowodzenie. Nam pozostaje tylko ufność w Wyższy Porządek
Rzeczy. Za pomocą świadomości możemy dokonywać rzeczy pozornie niemożliwych – czerpać informacje o zdrowszej wersji
nas samych z wszechświatów równoległych, usuwać blokady energetyczne z przeszłości, integrować pomocne zasoby do naszej
osobistej matrycy. Wszystko to następuje w ułamku sekundy, wystarczy, że wyrazimy intencje i wykonamy technikę dwupunktu.

Na warsztatach uczestnicy otrzymują narzędzie, z którym mogą pracować potem w domu, w drodze do pracy, a nawet w kolejce po zakupy; zawsze wtedy, gdy mają poczucie, że mogą zrobić dla siebie lub innych (także dla zwierząt) coś więcej, gdy potrzebują zmiany, wsparcia lub pomocy, na przykład w chorobie czy w trudnej sytuacji emocjonalnej.

W tym sensie mogą zostać Prawdziwymi Mistrzami Życia. Wystarczy decyzja, że cofamy problem do poziomu kwantowego potencjału, zmieniamy jego wibracje, a nowa rzeczywistość dopasowuje się do tych wibracji.


Skąd pomysł łączenia dwóch punktów w intencji uzdrowienia?
Metoda Dwupunktowa powstała w Niemczech, ale z kompilacji dwóch amerykanskich systemów: Matrycy Energetycznej i Synchronizacji Kwantowej. Richard Bartlett („Matryca Energetyczna”, „Fizyka cudów”) i Frank Kinslow ( „Sekret natychmiastowego
uzdrowienia”, „Sekret kwantowego życia”), uznawani za ojców tej metody, z wykształcenia są chiropraktykami po studiach na akademiach medycznych.

Kilkanaście lat temu obydwaj, niezależnie od siebie, zauważyli, że określone, mentalne połączenie dwóch punktów na ciele lub w polu energetycznym człowieka powoduje pozytywne transformacje w każdej, nie tylko zdrowotnej sferze, zarówno u pacjenta, jak i u nich samych.


Odpowiedź na pytanie, jak to się dzieje, że zmiany mogą nastąpić błyskawicznie, znaleźli właśnie w fizyce kwantowej. Według tej nauki materia może mieć cechy zarówno cząsteczki, jak i fali, a obserwator poprzez fakt świadomego obserwowania powoduje załamanie funkcji falowej, dzięki czemu powstaje nowa rzeczywistość. „Obserwatorem” jest osoba wykonująca dwupunkt na sobie lub na innych.


Jak w praktyce wygląda Metoda Dwupunktowa?
Połączenie miedzy osobami powstaje dzięki dotykowi lub mentalnemu połączeniu dwóch punktów równocześnie. Koncentruje się wiec jednocześnie na obydwu dłoniach, a mój wzrok jest rozproszony. W przestrzeni serca odnajduje uczucie absolutnej radości, wdzięczności i niepodważalnego zaufania w Wyższy Porządek Rzeczy. Moja świadomość obecna jest w różnych miejscach równocześnie. Już w tym momencie organizm osoby, z która pracuje, może wejść z tym stanem w rezonans. Kwanty obydwu osób przyjmują takie same właściwości.

Następnym krokiem jest wybór tematu, który ma ulec transformacji: w jakim obszarze istnieją niekorzystne umocnienia? Czy jest to choroba, blokady psychiczne, przygnębienie, ugruntowane stereotypowe przekonania, czy może lęki. Dzięki rezonansowemu splataniu możliwa jest zmiana w polu kwantowym – cząsteczki stają się fala najróżniejszych możliwości.

Intencją płynącą z serca jest usuniecie blokad, negatywnych odczuć. Podczas mentalnego połączenia wybranych punktów nie myślę już o temacie, wycofuje się. Reszta należy do Wyższego Porządku Rzeczy.

Gdy opowiadam o tym, wykonanie dwupunktu wydaje się skomplikowane, jednak w rzeczywistości jest bardzo proste.

Metoda Dwupunktowa zmieniła moje życie, nigdy nie przypuszczałam, że otrzymam możliwość błyskawicznego moderowania
swojej rzeczywistości. Trudno nazwać tę metodę tylko technika. Jest to bardziej radosny sposób, w jaki funkcjonuje.
To wspaniale wiedzieć, że w każdej chwili mogę sięgnąć do tej magii XXI wieku.

http://wolnezdrowie.pl/pl/zdrowie-metody/item/65802-nowa-metoda-kwantowa

poniedziałek, 24 marca 2014

EGREGORY

Egregory to formy na gęstościach od trzeciej do piątej, które są kolebkami wszelkiego istnienia. Wszechświat jest zorganizowany w taki sposób, że każde bardziej skomplikowane życie bierze swój początek w jakimś egregorze. Egregor jest kosmiczną koniecznością.

Egregory są formami materialnymi zbudowanymi z materii danej gęstości. Jest to coś w rodzaju wydzielonej z przestrzeni bańki (strefy nulifikacji –( Patrz książka „Między chaosem a świadomością Hiperfizyka”), w której znajduje się informacja będąca bazą dla istot. Egregory posiadają wszystkie istoty, od bakterii począwszy, poprzez organizmy bardziej zaawansowane, do ludzi włącznie. Egregor „produkuje” istoty według informacji w sobie zawartej. Dzięki tej informacji, będącej programem funkcjonowania, istoty te mogą harmonijnie żyć. Zwierzęta wiedzą, co mają jeść, jak budować gniazda, nory, opiekować się młodymi, gdzie udać się na zimę a gdzie na lato itp. Te wszystkie informacje wprogramowane są w materię egregoru a tym samym bezpośrednio w istoty. Gdyby nie egregory, to nie mogłaby istnieć zaawansowana w swojej organizacji biosfera.

Z egregorów pochodzą również istoty o stosunkowo wysokiej świadomości. We Wszechświecie 90% istot przeznaczonych do wyższego rozwoju, pochodzi z oddolnej ścieżki ewolucyjnej, która polega na tworzeniu ich właśnie z materii egregoru. Są to istoty z pre-corsupem (Patrz art. Ścieżka ewolucyjna”). Do takich istot należy ok. 90% populacji ludzkiej.

W egregorach startuje zdecydowana większość istot zamieszkujących Wszechświat. W egregorach również zachodzi dojrzewanie materii. Informacja w postaci materii krąży w egregorze od istoty do istoty na drodze egregor – wcielenie, wcielenie egregor. W ten sposób materia uczy się i przekształca. Istota powracająca do egregora jest rozkładana w różnym stopniu. Im istota bardziej doskonała wg. oceny egregora, tym więcej jej pozostaje nie rozłożonej. Przechodzi ona po mniejszej czy większej modyfikacji, do następnego wcielenia. Jeśli istota jest nieudana, zostaje rozłożona a pozostaje po niej tylko strefa nulifikacji (przestrzeń „Ja”), w której powstaje następna istota. W ten sposób jest kształtowana materia. Istoty pochodzące z egregora nie mają wobec tego indywidualnej reinkarnacji, bowiem nie pozostają w stałej formie. Dopiero istota z corpus supremum ma indywidualną reinkarnację. Można powiedzie, że jest sama dla siebie egregorem gdyż jej własne wcielenia wzbogacają jej prywatną strukturę (corsupa).

O tym, co zrobić z istotą powracającą do egregora po wcieleniu, decydują specjalne istoty zwane selektorami. Kwalifikują istoty na podstawie określonych wymagań z danej ścieżki ewolucyjnej. Decydują o tym, czy otrzyma ona corpus supremum, (Patrz art. Ścieżka ewolucyjna) czy zostanie rozłożona i w jakim stopniu.

Przez długi czas ewolucji istota nawet, gdy posiada indywidualny corpus supremum to i tak jest związaną z egregorem i podczas wcielenia podlega jego programowi.

Istota pochodząca z egregora jest wstępnie zaprogramowana w określony sposób. Będzie ten program realizować i powielać. Jest jej bardzo trudno wyzwolić się z niego. Nie ma zresztą takiej potrzeby, bo program ten jest przewodnikiem i ochroną do czasu, kiedy osiągnie dostateczną mądrość, aby mogła decydować sama o sobie. Istota zaczynająca swoje bycie we Wszechświecie jest tak jak małe dziecko, które potrzebuje opieki i prowadzenia.

Istoty podczas swojego życia wnoszą do swojego egregora doświadczenia i refleksje (w postaci algorytmów i programów) wzbogacając informację egregora. Każda manipulacja informacją i każde doświadczenie przyczynia się do wzrostu świadomości. W ten sposób istoty w egregorze zostawiają w spadku po sobie przyrost świadomości. Wszystkie istoty następujące po nich nijako dziedziczą ten postęp i powstają już z materii lepiej ukonstytuowanej. Posiadają na wejściu do świata wyższy poziom świadomości, większe możliwości i zdolności. Tak odbywa się wzrost poziomu świadomości całych społeczeństw.

Czasami jednak pierwotna informacja jest zmieniana w negatywną stronę tzn. nie prowadzi do rozwoju świadomości a do degeneracji. Tak stało się na Ziemi pod wpływem manipulacji jaszczurzych. Pierwotne egregory ze szlachetnymi treściami, zostały skrajnie wypaczone. Dotyczy to głównie egregorów religijnych. Tak np. z chrześcijaństwa, które miało być ideologią radości i współpracy między ludźmi, zrobiono kata ludzkości. Ideologia chrześcijańska została wypaczona zanim jeszcze powstało chrześcijaństwo. Islam, który pierwotnie miał wyłagodzić egregor wojowników, wykorzystano jako oręż do dalszych podbojów. Najbliższy swojej pierwotnej prawdy jest egregor buddyjski. Egregory będące wzorami dla biosfery oraz niektóre egregory religijne (chrześcijaństwo) są na piątej gęstości. Egregor islamu jest na czwartej.

Reasumując – egregory są wzorami dla istot. To jest to, co Jung nazwał archetypami.

Są również istoty nie powstające z materii i informacji egregorów. Powstają czasami z luźnej informacji „pętającej” się po kosmosach. Lecz te istoty mają minimalną szansę na rozwój i jest im bardzo trudno. Można powiedzieć, że są niekompletne.

Egregory będące „boskimi” wzorami dla istot są na piątej gęstości. Natomiast egregory na czwartej gęstości przeważnie tworzone są oddolnie, tzn. poprzez działalność istot wcielonych na trzeciej gęstości bądź żyjących na czwartej. W ludzkim świecie są to egregory będące produktem kreacji ludzkich umysłów. To egregory narodowe, państwowe, zawodowe, osadzone na jakiejś idei, myśli. Takie towarzystwa wzajemnej adoracji. Te egregory narzucają sposób myślenia i życia. To głównie one odpowiadają za tzw. świadomość zbiorową. Treści, którymi emanują, zebrane są w pakiety zwane przekonaniami. Przekonania są wszechpanujące dla ludzi nie potrafiących samodzielnie myśleć, czyli wszystkich pochodzących z egregorów.

Jakakolwiek spójna działalność grupy ludzi związanych jakąś myślą, ideą, celem, tworząca jakąś organizację, staje się automatycznie egregorem. Gdyby nie było egregorów, nie byłoby żadnej organizacji, cywilizacji, życia społecznego. Istoty nie współpracowały ze sobą. Każda, bowiem harmonijna współpraca tworzy egregor. Pojedyncza istota nie jest w stanie nic zdziałać, choćby była bardzo potężna. Nie o to nawet chodzi. Zadaniem współczesnego Wszechświata jest właśnie tworzenie wspólnot i wzajemna współpraca. Socjalizacja jest obecnym celem rozwoju.

W ezoteryce wiele mówi się o jedności. To, co za jedność jest uznawane potocznie, nie odpowiada prawidłowemu rozumieniu tego terminu. Czym jest ta prawdziwa jedność – to oddzielny temat, ale jedność myślenia, działania, czucia i współczucia jest dostępna każdej istocie min. dzięki egregorom. W nich istota czuje się bezpieczna, bo jej otoczenie podziela to, czym ona sama jest. Ludzie bardzo lubią wszelkie wspólnoty. To, dlatego tak bardzo pragną związków, miłości, przyjaciół, towarzystwa. Potrzebują z kimś dzielić to, kim są i co przeżywają. Załamują się i tracą chęć i sens życia, kiedy jak często mawiają – nie mają, dla kogo żyć. Są to typowe potrzeby, które prowadzą do powstawania wszelkich egregorów. Na małą skalę potrzeby te budują egregory rodzinne, plemienne. Rodzajem współczesnego egregora plemiennego są np. gangi, sekty czy organizacje kibiców. Nikt tym ludziom, zrzeszającym się, przecież nie narzuca przynależności do tych nieformalnych organizacji. Robią to z własnej woli i potrzeby odczucia wspólnoty. Do sekt i związków religijnych wszelkiej maści przystępują głównie ludzie pragnący oparcia się na jakiejś idei, potrzebujący opieki, nie posiadający poczucia bezpieczeństwa. Sekta i religia zwalnia ich od odpowiedzialności własnej, daje im nadzieję i poczucie stabilizacji. To, że najczęściej rujnuje indywidualność i pozbawia szans na rozwój świadomości – to już inna sprawa. Pozwala jednak ludziom słabym na „dożycie” do końca swoich dni w jako takim komforcie psychicznym.

Wszelacy przywódcy też są emanacją świadomości zbiorowej. Nie kreują się sami. To środowisko „wyekstrahowuje” z siebie przywódcę, który jest materializacją jego potrzeb. Gdyby nie te potrzeby, żaden człowiek nie dostałby poparcia. To ludzie chcą się podporządkować przywódcy – przynajmniej na początku jego działalności. Gdyby nie to, potencjalny lider nie został by nim. Lider jest czymś w rodzaju personifikacji potrzeb środowiska, które ma reprezentować. Jeśli lider jest reprezentantem środowiska o niskim poziomie, to sam również reprezentuje niski poziom. Po uzyskaniu władzy często dzieją się z nim dziwne rzeczy. Zapomina, do czego został powołany i zaczyna zaspakajać bardziej swoje ambicje niż potrzeby jego wyborców. Staje się dyktatorem i teraz on wykorzystuje egregor do swoich potrzeb. Po jakimś czasie sytuacja się zmienia. Środowisko już ma inne potrzeby i tworzy nowego lidera. Ten obala starego dyktatora a po pewnym czasie sam się nim staje. I tak sytuacja powtarza się cyklicznie.

Egregor z jednej strony daje ochronę i siłę swoim członkom, ale z drugiej strony wymaga podporządkowania. Ten, kto będzie śmiał się przeciwstawić sile egregora, zostanie szybko przywołany do porządku przez tą bezwładną masę. Taki śmiałek w najlepszym wypadku pozostanie pozbawiony jego ochrony i poparcia. W gorszym przypadku – egregor wyda mu walkę na śmierć i życie.

Egregory walczą również pomiędzy sobą, ponieważ rządzi nimi program ekspansji. Właściwie walczą nie same egregory a raczej ich przedstawiciele. Egregor jako forma, bowiem jest tylko bezrozumnym i bezwolnym zbiorowiskiem. Wolę i świadomość mają tylko istoty z nim związane. Jednak właśnie ta zbiorowość istot daje jej bezwładną siłę. Na czym polega siła oddziaływania egregora, każdy chyba doświadczył. Wystarczy uświadomić sobie presję rodziny czy fanatycznego tłumu. Rodzina daje oparcie i pomoc, ale wymaga też podporządkowania jej głównej idei. Członek rodu musi realizować jego założenia. Jeśli tego nie robi zostaje najczęściej pozbawiony oparcia lub zmuszany do wykonywania poleceń rodziny.

Fanatyczny tłum jest zdolny do egzekwowania swojej ideologii wszelkimi metodami z przemocą i mordem włącznie.

Siła egregoru może być jednocześnie destrukcyjna i konstruktywna. Aby bowiem zbudować coś nowego, stare trzeba najpierw zburzyć. Egregor jednak sam siebie nie unicestwia. Robi to egregor konkurencyjny. Nie kalkuluje on i nie myśli. Prze tylko do przodu i realizuje swój program. Ten egregor, który wygra walkę, zapanuje nad konkurentem i wprowadzi swoje warunki. Mogą to być warunki postępowe w stosunku do warunków swojego poprzednika. W roli zaborczego wojownika egregor może wydać się negatywny. Jednak są to tylko mechanizmy, które nie są ani dobre ani złe. Za ich pomocą reguluje się życie biologiczne, społeczne i indywidualne. Mechanizmy są, jakie są. Możemy jedynie je pokonać świadomością. Wiedząc o prawach natury, możemy uprzedzić i zapobiec wystąpieniu ich skutków.

Nawet istoty z corsupami są związane z egregorami i to przez bardzo długi czas swojej ewolucji. Istota z egregoru wychodzi wtedy, gdy osiągnie poziom świadomości odpowiadający mniej więcej 70% ewolucji na piątej gęstości. Dopiero taka istota potrafi poradzić sobie ze skomplikowanymi zależnościami w świecie i nie potrzebuje „gotowców” myślowych w postaci przekonań. Nie operowanie przekonaniami wymaga dobrze rozwiniętego umysłu z dostateczną ilością wariantów programowych pozwalających na dostrzeganie wielu zależności jednocześnie, ich zrozumieniu i operowaniu nimi.

Oderwanie się od zbiorowych systemów myślenia nazwane zostało oświeceniem. Jest ono często mylone z biegłością w operowaniu pojęciami filozoficznymi i religijnymi oraz z pseudo świętością. Prawdziwa wolność myślenia i świętość to zupełnie inne kategorie.

Oderwanie się od „matecznika” czyli egregoru jest procesem bardzo bolesnym. To jest nieomalże jak harakiri. Jeżeli istota proces ten przechodzi po raz pierwszy w swojej ewolucji, to jej życie w tym czasie jest dalece nieharmonijne. Może być pasmem nieszczęść, frustracji i depresji a nawet chorób psychicznych. Odłączanie w następnych wcieleniach następuje już łatwiej.

W każdym wcieleniu (przynajmniej na Ziemi) istota rodzi się w jakimś związku z miejscowym egregorem. Jest to zwykle państwo, naród, religia, rodzina, szkoła, rówieśnicy itd. Dopiero jak osiągnie wysoki poziom świadomości wychodzi spod wpływu tych egregorów. Całkowite oderwanie się od wpływów jest w ogóle niemożliwe. Bo wpływami tymi jest całe środowisko, bez którego istota nie może żyć.

Egregory narzucają swoim członkom praktyki je zasilające. Są to wszelkiego rodzaju kulty, obchody, uroczystości, rocznice. Człowiek biorący w nich udział często dostaje od wspólnoty więcej niż jej daje. Daje nieco wysiłku a otrzymuje w zamian oparcie, pomoc i uzyskuje siłę wspólnoty. Warto, więc pracować nad tym, aby wspólnota rosa w siłę, bo jej udziałowcem będzie również jej członek. Każdy z członków dysponuje siłą całego egregoru. Mówię oczywiście o sytuacji prawidłowej, harmonijnej a nie o patologicznym jej wypaczeniu. Nader często, bowiem dochodzi do sytuacji, w której silny egregor wystawia swojego lidera wraz z grupą wspomagającą i zasila go całą swoją mocą. Powstaje wtedy potężna siła, która potrafi zmieść z powierzchni ziemi całe wielkie organizacje. Jeżeli są to działania z niskiego poziomu to efekt jest opłakany. Wielokrotnie już obserwowaliśmy w naszej historii tego rodzaju sytuacje. Ideologie nazistowskie i totalitarne, które zdobyły tak ogromny wpływ na rzeczywistość, są tego przykładem.

Jeśli są to działania z wyższego poziomu, to dochodzi do pozytywnych w skutkach rewolucji. Pozytywny skutek to zorganizowanie życia na wyższym niż dotychczas poziomie organizacyjnym, wypływającym z wyższego poziomu świadomości.

Ta cywilizacja jednak nie rządzi się, świadomością a działają w niej ślepe siły natury, którymi właśnie są min. oddziaływania egregorów. Na działaniu tych ślepych sił bazowały jaszczury. (patrz art Jaszczury)Nie musiały wiele robić, aby cywilizacja pozostawała w stanie nierozwiniętym. Wystarczyło tylko pozbawić jej istot z wysokim poziomem świadomości i doprowadzić do takiej ilości ludzi z pre-corsupami jaką w tej chwili mamy. Jest wówczas gwarancja, że nie zorientują się w swojej sytuacji i nawet będą z niej zadowoleni.

Korzystne działania egregorów to wspólne działania na jego rzecz, które uczą ludzi empatii, współpracy, solidarności, czyli socjalizują jednostki. Jest to bardzo polecany przez Wszechświat kierunek rozwoju zarówno środowisk lokalnych jak i wspólnot kosmicznych. W rozwoju indywidualnym ukierunkowują na bycie istotą współczującą a nie egotyczną. To jest to, co ludzie nazywają miłością.

Miłość na wyższym poziomie to zrozumienie pozwalające na głęboką tolerancję i dostrzeganie dalekich powiązań znaczeniowych i sytuacyjnych. (Patrz art. Serce, miłość, oświecenie)

Egregory, jak wszystko we Wszechświecie, są wieloznaczne. Nic nie jest dobre albo złe. Wszystko zależy od poziomu świadomości danej struktury. Ze wszystkiego można zrobić piękno lub brzydotę. Wszystko może prowadzić do rozwoju lub destrukcji. Punkt dobra lub zła jest „suwakiem” na drodze między chaosem a świadomością we fraktalnym ruchu tego „suwaka”. Czyli rozjazd, na co najmniej dwie strony dotyczy każdego poziomu. Niczego wobec tego nie należy rozpatrywać jednoznacznie i jednostronnie a rodzaj odbioru dobra i zła zależy od poziomu odbiorcy.

 Autor: Joanna Rajska
http://wolnaludzkosc.pl/pl/hiperfizyka-artykuly/item/16-egregor